McLaren opublikował krótki komentarz w odniesieniu do decyzji o dalszych losach kontrowersyjnego tylnego skrzydła, które posiada tzw. mini-DRS.
Pomimo wczorajszego stanowiska FIA stajnia z Woking będzie zmuszona porzucić swój ciekawy trik. Wiele wskazuje jednak na to, że i tak udało się jej wycisnąć z niego bardzo dużo, bo rozwiązanie było regulaminowe w Belgii, we Włoszech i w Azerbejdżanie, a nie pojawi się najprawdopodobniej głównie w Las Vegas, gdzie znów potrzebna będzie konfiguracja z niskim dociskiem.
Ponieważ sprawa ta wywołuje niemałe poruszenie w internecie, zespół postanowił wyjść przed szereg i skomentować ją na swój sposób.
- Chociaż nasze tylne skrzydło spełnia zapisy regulaminu i przeszło wszystkie testy uginania FIA, to McLaren proaktywnie zaoferował wdrożenie paru drobnych zmian po tym, jak odbył rozmowy z Federacją. Oczekiwalibyśmy jednocześnie, że FIA przeprowadzi podobne dyskusje z innymi ekipami, odnosząc się do zgodności ich tylnych skrzydeł z zasadami.
Ton różni się natomiast od tego, co przekazywała dziś FIA, która nieformalnie mówiła o prośbie o małą poprawkę. Rola organu zarządzającego wydaje się tutaj zresztą oczywista, bo ten musiał wskazać konkretne powody, przez które lepiej będzie porzucić sportową przewagę.
Równie klarowne dla rywali jest to, że McLaren poszedł o krok za daleko. Zdaniem Freda Vasseura, który stawił się na dzisiejszej konferencji prasowej, nie było tu miejsca na żadne dyskusje o szarej strefie.
- Czy jestem zmartwiony? Nie jestem pewny, czy to odpowiednie słowo - powiedział szef Ferrari. - Panuje pewne zdziwienie co do tego, co się wydarzyło z przednim i tylnym skrzydłem. Możemy się zgodzić z tym, że przednie znajduje się w szarej strefie, bo pierwszy paragraf dyrektywy technicznej mówi, iż nie można zaprojektować części tak, aby intencją była ich deformacja. Tylko trudno zarządza się intencjami.
- Tylne skrzydło to już zupełnie inna historia, bo w przepisach opisano maksymalne odchylenie. Jest więc albo czarne, albo białe. Nie ma szarej strefy, nie ma ciemniejszego czy jaśniejszego odcienia. Jest czarno na czarnym! I jak dla mnie to bardzo wyraźne - podkreślił żartobliwie.