Sergio Perez zdradził, że po wyścigu F1 na Monzy inżynierowie Red Bulla przyznali mu rację w kwestii trudności związanych z RB20. Te były ignorowane ze względu na to, jak długo wygrywał Max Verstappen.

Ostatnie tygodnie nie są najlepsze dla stajni z Milton Keynes, a potwierdzeniem tego jest oddanie prowadzenia w klasyfikacji konstruktorów McLarenowi. Choć na Zandvoort Max Verstappen zaliczył naprawdę solidny weekend, tak rundy we Włoszech i Azerbejdżanie zakończyły się sporym rozczarowaniem dla panujących mistrzów.

Więcej uwagi poświęcono konstrukcji RB20 po rundzie we Włoszech, która jasno pokazała, iż problemów jest sporo, a odpowiednie ustawienie maszyny jest niezwykle trudnym zadaniem. Tamten wyścig przyniósł ciekawe wypowiedzi Sergio Pereza, który sugerował, że tego typu problemów doświadcza od dawna. Lampką alarmową było jednak to, że teraz pojawiły się one również u Verstappena.

Po zmaganiach w Baku Christian Horner przyznał, że coś w tym jest. Meksykanin miał bowiem problemy od dawna, a ekipa doszła do wniosku, iż pakiet z GP Hiszpanii 2023 był problematyczny. Niestety nie przywiązano do tego odpowiedniej wagi ze względu na dominację Holendra.

Podczas czwartkowej sesji z mediami w Singapurze Sergio odniósł się do braku odpowiedniego podejścia do uwag przekazywanych wewnątrz. Potwierdził, że przyznano mu rację i zaznaczył, że obecna sytuacja zespołu może zmienić się na lepsze.

- Szczerze mówiąc, po Monzy niektórzy inżynierowie podeszli do mnie i nawet przeprosili, bo zaczęli w pełni dostrzegać problemy, o których mówiłem - zdradził Checo. - Ale muszę też przyznać, że zawsze miałem pełne wsparcie z ich strony. 

- Wokół tego również było sporo spekulacji i ludzie mówili, że nie byłem wystarczająco skoncentrowany na wyścigach czy innych sprawach. Finalnie cieszę się, iż dostrzegliśmy problem i możemy skupić się na naprawieniu go.

- Kłopoty z początku roku polegały na tym, że miałem do dyspozycji samochód, którym nie mogłem jeździć. Czułem się w nim bardzo niekomfortowo i na wejściu w zakręt nie wiedziałem, jak zachowa się bolid. To sprawiało, iż trudno było maksymalizować potencjał. 

- Zespół znalazł sporo problemów, więc teraz przynajmniej wiemy, z czym się zmagamy i jak to obejść. Wcześniej tego nie wiedzieliśmy, więc wszystko było bardzo trudne do odwrócenia. Cieszę się, iż wygląda na to, iż idziemy we właściwym kierunku. Czuję, że jeśli tutaj [w Singapurze] uda nam się potwierdzić dyspozycję z Baku, to nasz sezon może się odmienić i zakończymy go z mocnym akcentem.