Po zakończeniu kwalifikacji F1 w Australii sędziowie mieli trochę pracy. Na dywaniku stawili się Sergio Perez i Pierre Gasly.
Meksykaninowi zarzucano blokowanie Nico Hulkenberga. Niemiec musiał zjechać z linii wyścigowej przy zakręcie nr 13 i objechać samochód Red Bulla. Wiązało się to z wcześniejszym odpuszczeniem gazu i hamowaniem.
Była to jednak pomyłka ekipy. Podczas analizy zauważono, że kierowca był informowany jedynie o zawodniku z przodu i nie otrzymał wystarczająco wczesnego ostrzeżenia o nadjeżdżającym aucie Haasa. Komunikat nadszedł, ale tylko sekundę przed tym, jak Nico napotkał Sergio na trasie.
- Chociaż sędziowie zdają sobie sprawę z dynamicznej sytuacji, z jaką mierzył się zespół i kierowca w Q1, co zostało opisane na spotkaniu, to zdaniem arbitrów Perez niepotrzebnie przyblokował Hulkenberga. Za to, zgodnie z poprzednimi przypadkami, przyznana jest kara przesunięcia o trzy miejsca - napisano w uzasadnieniu.
Checo miał ruszać do wyścigu z P3, ale teraz czekać będzie na niego pole numer 6. Wyżej przesuną się więc Norris, Leclerc i Piastri. Całe ustawienie na starcie jest dostępne TUTAJ.
Po kwalifikacjach nałożono też już drugą dzisiejszą reprymendę. Wcześniej taki los podzielił Carlos Sainz.
W trakcie Q1 Pierre Gasly został przyłapany na przekroczeniu linii na wyjeździe z alei. Powołując się na to, że manewr nie był niebezpieczny, arbitrzy wycenili go właśnie na reprymendę, pierwszą w sezonie tego zawodnika.