Zamieszanie wokół Christiana Hornera i jego nieprawidłowego zachowania nie zostało zakończone wraz z wczorajszym oświadczeniem o odrzuceniu skargi.

Na początku drugiego treningu przed GP Bahrajnu 2024 światek F1 zadrżał. Najważniejsze osoby w FIA, Formule 1 oraz dziennikarze otrzymali anonimowego maila z linkiem do dysku Google i dopiskiem, iż są to materiały dotyczące ostatniego postępowania, które mogą zainteresować odbiorców.

Znajduje się tam kilkadziesiąt zrzutów ekranu z aplikacji WhatsApp i zdjęć. Przedstawiają one rozmowę z kimś, kto w bardzo oczywisty sposób jest zapisany w kontaktach na wzór szefa Red Bulla.

Trudno jednak ocenić prawdziwość tych screenshotów ze stuprocentową pewnością. Nie jest nawet pewne, że rozmowa faktycznie była prowadzona z Christianem Hornerem, a nie kimś, kto tylko podawał się za niego.

Dla zachowania moralnych i prawnych standardów nie będziemy opisywać dodatkowych szczegółów tego, co się tam znajduje.

Informacja o anonimowym mailu błyskawicznie trafiła do mediów społecznościowych z powodu powyższego usuniętego już wpisu Jenny Fryer z Associated Press, co wywołało ogromną burzę i zainteresowanie wszystkich obserwatorów.

Raporty Erika van Harena z De Telegraaf, które położyły poważny nacisk na wątek molestowania, miały bazować właśnie na jakiejś solidnej porcji materiałów. Nie wiadomo natomiast, czy dokładnie te screeny zostały dziś przekazane innym dziennikarzom.

Sprawa naturalnie jest obecnie analizowana w padoku F1.

Aktualizacja, 18:55

Christian Horner za pośrednictwem zespołu wydał krótkie oświadczenie w związku z dzisiejszym rozwojem wydarzeń.

- Nie będę komentował anonimowych spekulacji, ale powtórzę tylko, że zawsze zaprzeczałem tym zarzutom. Uszanowałem niezależne dochodzenie i w pełni dostosowałem się do niego na każdym etapie. To było skrupulatne i uczciwe postępowanie, które zostało przeprowadzone przez niezależnego i wykwalifikowanego prawnika. Analiza zakończyła się oddaleniem złożonej skargi, a ja pozostaję w pełni skoncentrowany na rozpoczęciu sezonu.