Red Bull wydał komunikat podsumowujący dochodzenie przeciwko Christianowi Hornerowi. Dotyczyło ono rzekomego nieprawidłowego zachowania.
Informacje o postępowaniu, jakie wszczął główny oddział Red Bulla, pojawiały się w tym miesiącu głównie za sprawą Erika van Harena z De Telegraaf. Holenderski dziennikarz, który jest blisko zespołu i rodziny Verstappenów, podawał bardzo dużo wieści jako pierwszy. To właśnie on przekazał, że analiza dotyczy czegoś więcej niż rządów twardą ręką, a więc molestowania seksualnego.
Przyjmowało się, że Bykom zależało na rozstrzygnięciu przed testami lub rozpoczęciem sezonu. Choć wspominano, że takie rzeczy zajmują sporo czasu, wokół ekipy narastała presja, którą nakładał nawet jej partner od sezonu 2026, Ford. Ostatecznie udało się dotrzymać tego drugiego terminu.
W środę zaczęły spływać pierwsze doniesienia, wedle których Horner miał przetrwać całe zamieszanie. Brytyjski The Times napisał, że mocne dowody, zahaczające o tło seksualne, które według De Telegraaf miały istnieć, nie zostały przedstawione w samej skardze. Mimo tego tekst zawiera wstawkę o tym, że źródła w zespole mają obawiać się o losy Christiana, nawet pomimo oczyszczenia.
Samo oddalenie zarzutów stało się faktem dziś o 16:30 czasu polskiego, kiedy Red Bull GmbH wystosował komunikat. Jego treść przedstawiamy poniżej.
- Niezależne postępowanie, które wszczęto z uwagi na zarzuty przeciwko panu Hornerowi, zostało zakończone. Red Bull może potwierdzić, że skarga została oddalona. Osoba składająca skargę ma prawo do odwołania. Red Bull jest natomiast przekonany, że dochodzenie zostało przeprowadzone w uczciwy, rygorystyczny i bezstronny sposób.
- Raport z postępowania jest poufny oraz zawiera prywatne informacje stron i osób trzecich, które pomagały w dochodzeniu. Dlatego też, ze względu na szacunek dla wszystkich zainteresowanych, nie będziemy komentować więcej tego wątku. Jako Red Bull nadal będziemy starać się spełniać najwyższe standardy w miejscu pracy.