Świetne strategiczne posunięcie McLarena, który dał różne opony swoim kierowcom na start wczorajszego wyścigu F1 w Abu Zabi, zaskoczyło Red Bulla. Było to kluczowe zagranie i wyraźnie utrudniło życie Maxowi Verstappenowi.
Fantastyczna pogoń Czerwonych Byków za Lando Norrisem oraz Oscarem Piastrim zakończyła się bez mistrzostwa świata. Holendrowi do tytułu zabrakło dwóch punktów, choć wygrał ostatni wyścig, w którym ciągle miał szansę na końcowy sukces.
Ze względu na to, że Verstappen potrzebował trochę słabszego wyniku Norrisa, od paru dni gorączkowo rozważano, czy nie będzie czasem próbował różnych sprytnych zagrywek, aby tylko przeszkodzić mu w jakiś sposób. To jednak nie było możliwe przez znakomitą taktykę stajni z Woking. Ta praktycznie zmusiła Red Bulla do tego, aby ten skupił się tylko na walce o wygranie rundy. Rozbicie strategii zaskoczyło m.in. Laurenta Mekiesa.
- Tak, byliśmy [tym zaskoczeni]. Moim zdaniem to było dość sprytne z ich strony. Dało im wiele strategicznych opcji, a my z tego powodu musieliśmy brać pod uwagę dwa scenariusze podczas walki. Nie spodziewaliśmy się tego - powiedział Francuz.
Red Bull i Verstappen nie zdecydowali się na późniejsze pogrywanie, np. poprzez wstrzymywanie stawki, bo widzieli, że nie będą mieć wiele do ugrania.
- [Gierki] były możliwe, ale nie czuliśmy, że byłoby to optymalne dla nas. Oddalibyśmy całkiem sporą przewagę, gdybyśmy tak postąpili - kontynuował Mekies.
- Poza tym nie wydawało nam się, że przez gierki mogliśmy dużo zyskać, patrząc na to, w jakim położeniu się znajdowaliśmy. Zdecydowaliśmy się więc na to, aby zmaksymalizować przewagę i skupić się na wygraniu wyścigu. Nie możemy kontrolować tego, co dzieje się z tyłu. Natomiast tak, rozmawialiśmy o takich opcjach, lecz trzymaliśmy się planu.
Komentując sezon już bardziej ogólnie, szef ekipy zdradził, jakim wyzwaniem było dostrajanie kapryśnego modelu RB21. To właśnie rozszyfrowanie potrzeb samochodu okazało się kluczem do powrotu Verstappena do zwycięstw i mistrzowskiej batalii, choć od dawna jasne jest, że Red Bull zrozumiał maszynę zbyt późno.
- Ostatecznie udało nam się znaleźć optymalny punkt dla tego bolidu. Okazało się, że nieprawdopodobnie trudne było robienie tego na każdym torze, przy każdej mieszance i w każdych warunkach.
- Tutaj nasi ludzie wykonali spektakularną robotę pomiędzy piątkiem a sobotą. Trafili idealnie, a widzieliśmy już parokrotnie, że gdy tak się stanie, to możemy walczyć o zwycięstwa.
- Patrząc na cały sezon, odwrócenie jego losów było rewelacyjne. Zespół powinien być dumny z tego, co osiągnęliśmy. Nie wydaje mi się, że coś takiego miało miejsce w ostatnich paru latach, a może i dekadach.
- Dzięki temu w zimę wchodzimy z pewnością siebie oraz wiarą w nasze narzędzia i metody pracy. To ważne. Część z tych rzeczy przeniesiemy na następny cykl regulacji, a inne będą mniej istotne. Najważniejsze jest to, że jako grupa byliśmy w stanie się podnieść.

