Red Bull ujawnił prawdopodobną przyczynę dzisiejszych problemów Sergio Pereza.
Stajnia z Milton Keynes drugi raz z rzędu nie ukończyła sobotnich zmagań w pełnym składzie, jednakże w tym przypadku pech dopadł samochód oznaczony numerem jedenaście.
Co istotne, jego kierowca, Sergio Perez, już od początkowej fazy bieżącego weekendu bardzo mocno narzekał na swój bolid, a kumulacja problemów nastąpiła w trzecim treningu, gdzie notorycznie zdarzało mu się wypadać z trasy, oraz kwalifikacjach, w których nie zdołał nawet wykręcić czasu.
Głos na temat sytuacji z pierwszego segmentu czasówki zabrał szef ekipy, który w komunikacie zespołu przekazał wstępną diagnozę problemu Meksykanina.
- To ogromne rozczarowanie dla Checo, który nie jest tam, gdzie Max - stwierdził Christian Horner. - Podejrzewamy, że problem z ustawieniami silnika przyczynił się do blokady kół, którą miał na pierwszym okrążeniu w kwalifikacjach. Oczywiście potrzebujemy wszystkich danych, aby móc dokonać dogłębnej analizy i upewnić się, że potencjalny problem zostanie rozwiązany przed jutrem.
- To niesamowicie frustrujące dla niego i zespołu, ale już wielokrotnie udowadniał, że jest świetnym zawodnikiem. Będziemy chcieli dokonać jak największego postępu w jutrzejszym wyścigu.
Swoimi spostrzeżeniami podzielił się również sam zainteresowany. - To bez wątpienia dzień do zapomnienia - ocenił Perez. - W bolidzie wystąpił problem techniczny, którego doświadczyliśmy już podczas porannej sesji. Byliśmy przekonani, że został rozwiązany, ale gdy znalazłem się w strefie hamowania, okazało się, że defekt niestety nie był wyeliminowany.
- Ta usterka mocno wpływa na proces hamowania i mam nadzieję, że uda nam się to naprawić do jutra. W przeciwnym razie czeka mnie bardzo trudny wyścig.
- Nie ma to nic wspólnego z oponami. Moim zdaniem problem z dogrzewaniem ogumienia dotyczy tutaj każdego. Naszym mankamentem jest w tym przypadku wyważenie hamulców, które ciągle się zmienia. Trudno jest tu wyprzedzać, ale mamy bardzo mocny samochód i z optymizmem patrzę na jutro.