Ekipa z Milton Keynes wydaje się podważać legalność wersji B samochodu AMR22 rywali z Silverstone.

Red Bull opublikował swoje oświadczenie, w lakoniczny sposób komentując sytuację wokół nowej wersji bolidu Astona Martina, który bardzo mocno przypomina RB18. Znalazły się tam wstawki, które sugerują, że zespół podejrzewa złamanie reguł.

- Zespół Oracle Red Bull Racing z zainteresowaniem odnotował oświadczenie FIA. Chociaż naśladowanie jest największą formą pochlebstwa, jakakolwiek replikacja projektu musi oczywiście być zgodna z przepisami FIA dot. odwrotnej inżynierii. Jednakże gdyby miejsce miał jakikolwiek transfer własności intelektualnej, byłoby to złamanie zasad oraz poważne zmartwienie. 

Stanowisko składu odnosi się do informacji Międzynarodowej Federacji Samochodowej, która kilka godzin wcześniej przyznała, że niedawno analizowała nowy pakiet Astona Martina i nie dopatrzyła się tam żadnych nieprawidłowości. 

Z informacji AMuS wynika, że zieloni stworzyli taki model już w listopadzie zeszłego roku i od początku planowali wdrożenie go w trakcie 2022 roku. Z powodu rozczarowującego potencjału koncepcji A zdecydowano się jednak na znacznie szybsze wdrożenie wersji B, którą pierwotnie przygotowywano z myślą o Silverstone. 

W piątek pojawiły się także pierwsze komentarze Christiana Hornera, cytowanego przez BBC. Brytyjczyk zwrócił tam uwagę na transfer niektórych pracowników, takich jak m.in. Dan Fallows, choć akurat on dołączył do Astona dość późno. Patrząc na jego słowa oraz specyficznie spisane oświadczenie, można zakładać, że Red Bull ma podejrzenia co do wyniesienia danych.

- To dość duża rzecz, by przygotować konstrukcję będącą niemalże klonem innego bolidu. Kilku ludzi zmieniło pracę w przerwie zimowej, a przecież nie można kontrolować tego, co mają w głowach. Martwiłoby nas jednak, gdyby jakakolwiek własność intelektualna zmieniła właściciela. Dlatego polegamy na FIA, by wykonała swoją pracę. Mają pełen dostęp, a my będziemy mocno liczyć na to, że upewnią się, iż żadna własność Red Bulla nie miała wpływu na tamten samochód. 

- Udostępniliśmy szczegóły naszych poprawek działowi technicznemu FIA - dodał rzecznik Astona, cytowany także przez BBC. - Po przeanalizowaniu danych i procesów FIA potwierdziła, że nasz pakiet jest wynikiem niezależnej i zgodnej z przepisami pracy.