FIA zawiesiła jednego z sędziów F1 na GP Kanady 2025. Powodem nałożenia takiej kary jest udzielenie nieautoryzowanych komentarzy w kontrowersyjny sposób. To podobna sytuacja do tej, po której z sędziowaniem kilka miesięcy temu pożegnał się Johnny Herbert.
Zawieszony został Derek Warwick, który od lat regularnie pełni rolę sędziego-kierowcy podczas niektórych rund mistrzostw świata. Brytyjczyk pracuje dość często i jest znaną postacią padoku, szczególnie że sam ma duże doświadczenie zawodnicze ze startów na najwyższym poziomie.
FIA zdecydowała się na takie posunięcie po tym, jak 70-latek trafił na nagłówki wielu portali ze względu na swoje wypowiedzi sprzed kilku dni. Te dotyczyły przeróżnych wątków - incydentu z udziałem Maxa Verstappena w GP Hiszpanii, dyspozycji Lando Norrisa w walce o mistrzostwo świata czy składu Cadillaca.
Komentarze Warwicka pojawiły się w internecie w dziwny, lecz coraz częściej widywany ostatnio sposób - wysyłano je do największych mediów z wymogiem podania źródła, którym były strony promujące hazard. To sprytna, choć nieetyczna zagrywka, bowiem słowa sędziego F1 są klikalne i interesujące dla kibiców, a podpięcie ich pod tego typu działalność tworzy zwyczajnie tanią reklamę.
Nie wiadomo, czy FIA nie spodobał się sam fakt wypowiedzenia się bez zgody, czy powiązanie tego z obstawianiem, aczkolwiek ta sprawa przypomina zamieszanie, jakie w sezonie 2024 kilkukrotnie wywoływał Johnny Herbert. Jako ktoś, kto znany był nie tylko z roli arbitra, lecz także eksperta telewizyjnego, Herbert regularnie, również reklamując przy tym hazard, komentował różne zajścia w wyrazistym stylu - czasem nawet te, które wcześniej sam oceniał.
Taka postawa budziła oburzenie fanów, którzy uznawali ją za nieprofesjonalną. Choć 60-latek w zeszłym roku był najczęściej pracującym arbitrem, to na skutek tych kontrowersji musiał pożegnać się z posadą. Warwick nie pójdzie w jego ślady, ale zmagania w Montrealu obejrzy z perspektywy kanapy.
- W związku z niedawnym udzieleniem nieautoryzowanych wypowiedzi dla mediów FIA podjęła decyzję o zawieszeniu Dereka Warwicka w obowiązkach sędziego-kierowcy na czas trwającego GP Kanady. Jego zastępcą zostanie Enrique Bernoldi, który będzie wykonywał swoją pracę ze Zdalnego Centrum Operacji w Genewie przez resztę wydarzenia - czytamy w komunikacie Federacji.
- Po odbyciu rozmów Derek przyznał, że z uwagi na rolę sędziego FIA jego wypowiedzi były nierozważne, a ponadto przeprosił za swoje zachowanie. Derek wróci do swoich obowiązków od nadchodzącego GP Austrii.
Dodatkowa pomoc dla sędziów F1
Cała ta sytuacja zbiegła się z trzecim wyścigiem w sezonie 2025, w którym panel sędziowski ma do dyspozycji dodatkowe ręce do pracy. Z reguły skład tworzą cztery osoby - dwóch sędziów międzynarodowych, sędzia-kierowca oraz przedstawiciel lokalnego związku sportowego, tzw. arbiter lokalny - ale w ten weekend ekipa będzie rozszerzona.
Jak ujawniliśmy w marcu, podczas wybranych rund tegorocznych mistrzostw do tego grona dołączy piąta osoba. Jej zadaniem będzie zwiększenie mocy przerobowych oraz - w niektórych przypadkach - podniesienie własnego doświadczenia w pracy przy zawodach tej rangi.
Na GP Kanady do tej roli mianowana została pochodząca z Holandii Natalie Corsmit, a wraz z nią rywalizację nadzorują Gerd Ennser, Matthew Selley, Marcel Demers i wspomniany wcześniej Enrique Bernoldi. Co ciekawe, FIA już przy okazji środowej zapowiedzi wyścigu wymieniła właśnie Bernoldiego, a nie Warwicka. Sugeruje to, że decyzja o zawieszeniu mogła zapaść wcześniej, lecz poznaliśmy ją dopiero teraz.