Yuki Tsunoda nie zgodził się z sędziami, którzy przyznali mu 5 sekund kary.
Japończyk dojechał do mety na 9. miejscu, ale w wynikach znajduje się dopiero na 12. pozycji, ponieważ za starcie z Zhou Guanyu doliczono mu 5 sekund oraz dopisano 1 punkt karny. Uzasadnienie tej decyzji jest dostępne TUTAJ.
Kierowca AlphaTauri oczywiście patrzył na tę sprawę inaczej niż arbitrzy i był zdania, że jego rywal zdołał nabrać oceniających zawody.
- To była absurdalna kara i czuję, że jest bardzo niesprawiedliwa - mówił Tsunoda. - Gdy zobaczyłem, że Zhou nadjeżdża, zostawiłem mu miejsce, a następnie miałem wrażenie, że po prostu wcześnie się wycofał. Pojechał po zewnętrznej i zaczął udawać, że niby został wypchnięty z toru. Tak się przecież nie stało.
- Jasne, że nacisnąłem na niego, ale i tak miał jeszcze miejsce, więc nie rozumiem, dlaczego to skończyło się karą. Jest niesprawiedliwa i naprawdę bardzo ostra.
Podobnie jak Carlos Sainz w Australii, Yuki również zaapelował o to, by w takich sytuacjach mieć okazję spotkania się z sędziami.
- Dowiedziałem się o tym po przejechaniu mety, a wtedy byłem bardzo zadowolony. Gdy padł komunikat, zacząłem być naprawdę rozczarowany, a jednocześnie zaciekawiony. Dobrze byłoby móc odbyć jakąś dyskusję z FIA, bo przyznają 5 sekund bez żadnej rozmowy, a wyścig się kończy. To wydaje się niesprawiedliwe.