Max Verstappen odniósł się do ostatnich słów Toto Wolffa na temat rekordowej serii zwycięstw. 

Podczas minionego weekendu na torze Monza główne osobistości z obozu Mercedesa postanowiły kolejny raz w uszczypliwy sposób zdyskredytować obecne osiągnięcia holenderskiego mistrza kierownicy.

Jako pierwszy szpileczkę wbił Lewis Hamilton, który zakwestionował jakość dotychczasowych partnerów zespołowych Maxa Verstappena. Nieco później oliwy do ognia dodał jeszcze Toto Wolff, który w dosadny sposób skomentował rekordowe, dziesiąte zwycięstwo z rzędu podopiecznego Christiana Hornera. 

Podczas czwartkowych przygotowań do Grand Prix Singapuru dwukrotny mistrz świata w sprytny sposób odbił piłeczkę i odpowiedział szefowi Mercedesa, jednocześnie zaznaczając, że nieładne komentarze zapewne były następstwem bezbarwnego weekendu w wykonaniu rywali. 

- Nie jestem w żaden sposób rozczarowany tymi słowami - stwierdził Verstappen. - Zaliczyli gówniany wyścig na Monzy, więc prawdopodobnie nadal był zły z tego powodu. Czasami odnoszę wrażenie, że Toto jest pracownikiem naszego zespołu, ale na szczęście w rzeczywistości tak nie jest.

- Moim zdaniem należy skupiać się na własnej ekipie i jest to coś, co właśnie robimy. To samo czyniliśmy w przeszłości, kiedy byliśmy za Mercedesem w erze ich dominacji. Uważam, że Toto powinien być w stanie docenić fakt, że jakiś inny skład radzi sobie naprawdę dobrze, co zresztą my docenialiśmy kilka lat temu, gdyż ich sukcesy były dla nas swego rodzaju inspiracją. 

- Widok kogoś tak dominującego był wtedy bardzo imponujący i wiedzieliśmy, że musimy po prostu cały czas ciężko pracować, aby spróbować osiągnąć ten poziom. Teraz natomiast, gdy znajdujemy się w tym miejscu, jesteśmy oczywiście bardzo szczęśliwi z tego faktu i cieszymy się chwilą. Szczerze mówiąc, to chyba wszystko, co mogę powiedzieć na ten temat.