Ekipa z Grove ogłosiła, że po Grand Prix Włoch ze stanowiska szefowej ustąpi Claire Williams, a cała rodzina Williamsów pożegna się z zespołem.
W czasie weekendu w Belgii Brytyjka nieco enigmatycznie odpowiadała na pytania dziennikarzy, dotyczące swojej przyszłości, tłumacząc głównie, że póki co wszystko idzie normalnie.
Mimo tego, powiedziała wtedy, że w kolejnych wyścigach nadal będzie dowodzić zespołem. Tak się jednak nie stanie - runda na Monzy będzie ostatnią, w której Claire będzie szefową Williamsa, czy też - jak sama podkreślała na Spa - zastępcą szefa, którym oficjalnie nadal jest Frank Williams.
Córka założyciela zespołu pracowała w nim od 2002 roku, zajmując się komunikacją. W 2012 roku została szefową tego działu, a w 2013 całego zespołu.
Mimo mocnego rozpoczęcia ery hybrydowej, jej praca nie była oceniana zbyt dobrze. Williams w ciągu kilku lat spadł z czoła na samo dno stawki, zaliczając przy tym kilka wstydliwych wpadek, jak np. niewyrobienie się na testy przed sezonem 2019.
Po przejęciu ekipy przez Dorilton Capital Brytyjka stała się pierwszą osobą, przy której media postawiły wielki znak zapytania. Okazało się to trafne, ponieważ na początku dnia mediowego na Monzy ogłoszono jej rezygnację z posady.
- Odchodzę z tego stanowiska z ciężkim sercem. Miałam nadzieję na kontynuowanie pracy i chronienie spuścizny rodziny Williamsa w następnej erze, jednakże nasza potrzeba znalezienia inwestora, wynikająca z wielu rzeczy, na które nie mieliśmy wpływu, skutkowała sprzedażą zespołu Dorilton Capital. Moja rodzina zawsze stawiała zespół i naszych ludzi na pierwszym miejscu, więc to była dobra decyzja.
- Podjęłam tę decyzję, umożliwiając Dorilton nowy start. To nie był łatwy wybór, ale wierzę, że będzie odpowiedni dla wszystkich. Miałam gigantyczny przywilej, dorastając w tym zespole i będąc w niesamowitym świecie Formuły 1. Kochałam każdą minutę i zawsze będę niesamowicie wdzięczna za okazje, które dostałam. Jest to jednak niesamowicie wymagający sport i teraz chcę zobaczyć, co jeszcze ten świat ma dla mnie. Co najważniejsze, chcę spędzać czas z moją rodziną - powiedziała Williams.
Nie tylko Claire
Jednocześnie zespół przekazał, że po Grand Prix Włoch ze sportem pożegna się nie tylko szefowa, ale cała rodzina, która w najbliższą niedzielę będzie miała na koncie 739 wyścigów Formuły 1, rozegranych na przestrzeni 43 lat.
Jest to także następstwo przejęcia ekipy przez Dorilton Capital, do którego doszło niedawno, po podpisaniu nowego Concorde Agreement. Nowi właściciele przeprowadzili strategiczną analizę swojego nabytku, której wynik przekonał rodzinę, iż jest to odpowiedni moment na opuszczenie Formuły 1.
- Byliśmy tutaj przez więcej niż cztery dekady. Jesteśmy niesamowicie dumni z naszych wyników na torze i spuścizny, którą zostawiamy po sobie. Zawsze byliśmy tu z miłości i czystej przyjemności ze ścigania, więc ta decyzja nie była łatwa i została podjęta po długotrwałym namyśle. Doceniamy Dorilton za ich zachęcanie do kontynuowania, ale wiemy, że zespół będzie w dobrych rękach i nadal będzie nosił nazwisko Williams. To może jest koniec ery Williamsa jako zespołu rodzinnego, ale jednocześnie początek nowej. Życzymy im sukcesów w przyszłości - dodała Brytyjka.