Toto Wolff ujawnił, że podczas ostatniego spotkania między władzami Formuły 1 oraz producentami jednostek napędowych zapadła decyzja o pozostaniu przy projekcie silnika V6 Turbo. Uczestnicy rozmów zgodzili się rownież na zwiększenie udziału komponentów elektrycznych w układzie napędowym oraz wprowadzenie zrównoważonych paliw.
Przy okazji minionego weekendu w Austrii doszło do spotkania "grubych ryb" w padoku Formuły 1. Tematem rozmów był kształt nowych regulacji silnikowych, które mają wejść w życie w 2025 roku.
Do przedstawicieli obecnych producentów dołączyli także szefowie Porsche oraz Audi, którzy uważnie śledzą postępy w negocjacjach dotyczących przyszłych silników.
Nie jest tajemnicą, że koncern Volkswagena, do którego zaliczają się wspomniane marki, jest zainteresowany wejściem do stawki Formuły 1 wraz z nowymi przepisami.
Po zakończeniu obrad władze królowej motorsportu wydały dość lakoniczny komunikat o pozytywnym przebiegu debat. W międzyczasie głos w tej sprawie zabrał Christian Horner, który domagał się znaczących zmian w koncepcji jednostki napędowej oraz odroczenia nowej formuły silnikowej o rok.
W trakcie konferencji FIA w Monako rąbka tajemnicy uchylił Toto Wolff, który przekazał istotne informacje ws. nowych regulacji silnikowych.
Austriak poinformował, że kierownictwo Formuły 1 nie zdecyduje się na rychły powrót do w pełni spalinowych jednostek, a w nowej generacji napędów jeszcze większą rolę zaczną odgrywać komponenty elektryczne.
- Chcemy zaoszczędzić na kosztach, zatem nie chcemy na nowo wymyślać koła. Jednocześnie chcemy mieć silnik, który będzie odpowiedni w latach 2025-2030. Nie możemy więc być benzynowymi maniakami z głośnymi silnikami, gdy wszyscy oczekują od nas elektryfikacji - stwierdził szef Mercedesa, cytowany przez Autosport.
Pryncypał zespołu z Brackley zaznaczył także, iż producenci jednogłośnie poparli pomysł zastosowania zrównoważonych paliw, które od sezonu 2025 mają stać się podstawowym elementem zasilającym silniki w Formule 1 na kolejne lata.
- Te silniki nadal będą spalinowe. Pozostajemy przy projekcie V6, ale udział komponentów elektrycznych ma drastycznie wzrosnąć. Trzymamy się jednostek spalinowych, ponieważ uważamy, że paliwa będą z nami przez długi czas - dodał.
- W Europie możemy mieć ambitne cele, aby elektromobilność stała się częścią naszego codziennego życia do 2030 roku. Widzę w Mercedesie, jak szczytny jest to plan, ale w pozostałych częściach świata będziemy mieli miliony pojazdów, które wciąż będą napędzane benzyną.
- Tym, w co możemy wnieść nasz wkład, jest pomoc w opracowywaniu innowacji w zakresie zarówno biopaliw, jak i paliw syntetycznych. Do 2025 roku samochody Mercedesa będą napędzane w 100% zrównoważonymi paliwami i w ten sposób przyczynimy się do zmniejszenia światowej emisji CO2.
Wolff przyznał również, że promowanie innowacji i alternatywnych rozwiązań w Formule 1 działa z korzyścią dla sportu, bowiem grupa młodszych fanów jest zainteresowana szerzeniem zaawansowanych technologii oraz ekologicznych pomysłów.
- Jeśli spojrzysz na dzisiejszą F1 i publiczność, która nas śledzi, zwłaszcza młodszą, naszą najsilniejszą rosnącą grupą są osoby w wieku od 15 do 35 lat. Byłem w Austrii w ostatni weekend i nie było tak wspaniale na torze, ale zobaczenie pełnych trybun było imponujące. Mieliśmy 115 tysięcy widzów. A to, co widziałem, to młodsza publiczność, jak nigdy dotąd w Formule 1 - odparł.
- Wierzę, że dla tych młodszych odbiorców - a przeprowadziliśmy ankietę - Formuła 1 oznacza innowacyjność i zaawansowaną technologię. Może trochę oddalimy się od gladiatorów, ale dzieci z młodszego pokolenia postrzegają to jako latające myśliwce po torze wyścigowym. Nie możemy więc zapominać, że zaawansowane technologicznie innowacje są częścią naszego DNA.