Kacper Sztuka nie pozostawił wątpliwości i w pięknym stylu pożegnał się z włoską F4.
Polak już wczoraj został mistrzem dzięki wygranej w wyścigu numer 2, nawet pomimo 5-sekundowej kary, która wpadła na jego konto po proteście Premy. Szczegóły tego niedużego zamieszania są dostępne TUTAJ.
Dzisiaj Sztuka ponownie, trzeci raz w ten weekend, ruszał z pole position i od początku miał wyścig pod pełną kontrolą. Na pierwszych metrach Ugo Ugochukwu i Tuukka Taponen próbowali podgryzać go, ale Kacper obronił prowadzenie pomimo ataków Fina i Amerykanina.
Wraz z kolejnymi okrążeniami cieszynianin budował solidną przewagę, która na nieco ponad minutę przed pokazaniem flagi w szachownicę wynosiła już ponad 3 sekundy.
Zawody przebiegały dość spokojnie. Było mało przetasowań w stawce i w większości zawodnicy dojechali na tej samej pozycji, na której zakończyli pierwsze kółko.
Podium obok Kacpra zamknęli Ugo Ugochukwu, który zagwarantował sobie wicemistrzostwo włoskiej F4, a także Tuukka Taponen z akademii Ferrari. Arvid Lindblad dotoczył się na odległym P14, co daje mu dopiero 3. miejsce na koniec mistrzostw.
Dla Brytyjczyka jest to bardzo gorzki koniec mistrzostw. Na pewnym etapie cieszył się on gigantyczną przewagą nad resztą stawki. Ugochukwu tracił do niego ponad 80 punktów, a Sztuka ponad 110, lecz nie przełożyło się do na końcową klasyfikację generalną.