Nudy nie ma - kolejny kierowca zadecydował o swojej przyszłości w IndyCar.
Marcus Ericsson będzie jeździł w Andretti Autosport od kampanii 2024. Istotną informacją, wynikającą z komunikatu wypuszczonego przez zespół, jest fakt, że Szwed dołącza do Coltona Herty i Kyle’a Kirkwooda.
Obecny reprezentant CGR walczył o lepszy kontrakt w serii. Nie chciał musieć płacić za starty, o czym pisałem TUTAJ. Nie mamy jeszcze informacji o tym, jaka jest długość jego umowy, jednakże skoro podpisał porozumienie z Andretti, musiał dostać to, czego nie chciał dać mu Chip Ganassi - dobre pieniądze gwarantowane przez kilka lat.
Czas pokazał, że spośród dwóch byłych kierowców F1 w IndyCar lepiej obronił się Ericsson. Nie jest jednak powiedziane, że zastąpi on Romaina Grosjeana. Na wylocie znajduje się także Devlin DeFrancesco, który pomimo wykonania manewru sezonu na starcie Gallagher GP (Indianapolis Road Course 2) odstaje znacznie od kolegów z ekipy.
Zarówno dla Ericssona, jak i Andretti Autosport to idealne miejsce. Marcus może być traktowany jak weteran, który regularnie dowozi. Obok Palou i Dixona najczęściej kończy w top 10, potrafi wygrywać wyścigi i genialnie radzi sobie w chaosie… którym ostatnio jest zespół Andretti. Amerykańsko-włoska stajnia potrzebuje znaleźć balans między młodzieńczą ambicją a cierpliwością i unikaniem błędów. Jej nowy zawodnik wydaje się być remedium na te problemy.
- Jak wszyscy inni, przyglądaliśmy się sukcesom Marcusa w IndyCar i byliśmy pod wrażeniem tego jak szybko udowodnił, że należy do najlepszych w prawdopodobnie najbardziej konkurencyjnej stawce w historii - powiedział Michael Andretti. - To nie tajemnica, że chcemy wygrywać wyścigi i mistrzostwa, a do tego potrzebujemy kierowców takich jak Marcus, który ma naturalny talent i determinację. Jesteśmy zachwyceni mentalnością zwycięzcy, jaką przynosi ze sobą. Chcę zobaczyć, co nas czeka w kolejnym sezonie.
- Jestem bardzo szczęśliwy i dumny, dołączając od przyszłego sezonu do Andretti Autosport - dodał Marcus Ericsson. - To jedno z najbardziej legendarnych nazwisk w motorsporcie, więc przez to, że tu przychodzę, naprawdę spełnia się moje marzenie. Chcę podziękować Michaelowi [Andrettiemu - przyp. red] i Danowi [Towrissowi - przyp. red.] za zaufanie mi. Nie mogę się doczekać poznania wszystkich członków tej organizacji. To ekscytujący nowy rozdział mojej kariery i czekam, aż będę mógł się zabrać do pracy i osiągać razem nasze cele. Ekscytujący czas przed nami i jestem wdzięczny za tę możliwość, którą mi dano.
To jednak nie koniec zmian w Indy - kilka godzin wcześniej Team Penske ogłosiło współpracę z A.J. Foyt Racing na płaszczyźnie inżynieryjnej i umożliwiającej rozwój kierowcom podległym obu zespołom. Możecie o tym przeczytać w innym artykule.