W obiegu pojawiły się kolejne bardzo ciekawe informacje na temat projektu Michaela Andrettiego, który podczas minionego weekendu miał odbyć spotkania z szefami wszystkich ekip. 

Właściciel Andretti Autosport już od dłuższego czasu otwarcie mówi o swoich zamiarach wejścia do najwyższej kategorii wyścigowej na świecie, a cała ta sprawa nabrała jeszcze większej dynamiki po doniesieniach z Miami, gdzie prezydent FIA miał pozytywnie ocenić plany amerykańskiego inwestora. 

Rozszerzenie stawki wciąż budzi jednak pewne obawy wśród przedstawicieli kilku zespołów, którzy w tej kwestii obawiają się zmniejszania przychodów z tytułu sezonowych nagród.

Do kolejnych bardzo ciekawych informacji w tym temacie dotarł dobrze poinformowany w środowisku dziennikarz, Dieter Rencken. Według jego źródeł Andretti podczas pobytu na Florydzie miał zbierać podpisy pod petycją, która dotyczyła zniesienia 200 milionów dolarów wpisowego dla nowych graczy.

Jest to opłata, która ma być rekompensatą z powodu rozbicia podziału pieniędzy na więcej składów, czyli dokładnie tego, co mimo jej istnienia i tak przeszkadza niektórym zespołom.

Z ujawnionych przecieków wynika, iż tylko dwa składy poparły opisywany wniosek, a mowa tu o Alpine i McLarenie. W pierwszym przypadku ma to oczywiście związek z potencjalnym dostarczaniem silników nowemu podmiotowi, natomiast jeżeli chodzi o stajnię z Woking, to istotnym czynnikiem są tutaj powiązania biznesowo-prywatne Zaka Browna z rodziną Andrettich. 

Co ciekawe, brak porozumienia w tej sprawie może zakończyć się wejściem na drogę sądową, a to z kolei może być bardzo niekorzystne dla Liberty Media, która znacząco straciłaby na konflikcie z jedną z najbardziej rozpoznawalnych motorsportowych rodzin w Stanach Zjednoczonych.

Chociaż przedmiot sporu nie został sprecyzowany, jednym z tropów może być legalność tejże opłaty, która była podważana, odkąd tylko jej istnienie przedostało się do mediów.