Oliver Bearman został surowo ukarany po trzecim treningu F1 przed GP Wielkiej Brytanii 2025. Po juniorskim błędzie czeka go spore przesunięcie na starcie, a w najbliższych miesiącach będzie musiał jeździć czysto, aby uniknąć zawieszenia.

Brytyjczyk zaliczył dziś nietypową wpadkę pod koniec trzeciej sesji, chcąc wykonać próbę wjazdu do pit lane w trybie wyścigowym. Wybrał na to kiepski moment, kiedy na torze wywieszono czerwoną flagę.

Na wjeździe do alei serwisowej jego bolidem rzuciło. Stało się to przy hamowaniu, a ponieważ tuż obok była bariera, to Haas zahaczył o nią i został uszkodzony. Sędziowie szybko wyłapali, że może być to potencjalne naruszenie przepisów przy czerwonej fladze, a więc zaprosili kierowcę na dywanik.

Podczas analizy zauważono, że Bearman początkowo zwolnił, ale na dojeździe do zakrętu numer 15 mocno przyspieszył, a w drogę dojazdową do alei wjechał z prędkością 260 km/h. Następnie stracił kontrolę nad pojazdem i wpadł w bandę.

Arbitrzy przypomnieli, że przepisy wymagają, aby natychmiastowo zwolnić i wolno powrócić do pit lane. Ich zdaniem coś takiego nie miało tu miejsca.

- Nie ma wątpliwości, że samochód numer 87 nie wracał wolno do alei, gdy przyspieszył, aby zasymulować wjazd do niej w trybie wyścigowym. Porównując z poprzednim okrążeniem zjazdowym, odbytym w normalnych warunkach, ustaliliśmy, że to przy czerwonej fladze pojechał szybciej - czytamy w uzasadnieniu decyzji.

- Sprawa ta jest jeszcze gorsza ze względu na to, że kierowca utracił panowanie i rozbił się. Zawodnik poinformował nas, że źle ocenił sytuację ze względu na brak temperatury hamulców, ponieważ przy czerwonej fladze przejechał wolne okrążenie. Chociaż może być to składowa kraksy, to nie uznaliśmy tego za okoliczność łagodzącą.

- Zgodnie z wytycznymi przyznaliśmy więc karę cofnięcia o 10 pozycji i 4 punkty karne.

Bearman drugi raz w tym roku naruszył zasady czerwonej flagi w trakcie sesji treningowej. W Monako spotkała go taka sama kara przesunięcia, ale punkty były dwa. Teraz ma ich już 8/12, a pierwsze spadną mu dopiero w listopadzie.

W niedzielnym wyścigu cofnięcie na starcie czeka także innego debiutanta, Kimiego Antonellego, który musi zapłacić za niedawne staranowanie Maxa Verstappena.