Międzynarodowa Federacja Samochodowa przesłała zespołom nową dyrektywę techniczną, dzięki której zmianom uległy kontrowersyjne zapisy o opóźnionych pit stopach.
Pod koniec czerwca ekipy otrzymały dokument TD022A, którego stworzenie miało być oficjalnie podyktowane kwestiami bezpieczeństwa, a dokładniej zapobieganiu wypuszczania aut z niedokręconymi kołami.
Był to tak naprawdę wynik walki Mercedesa z Red Bullem. W tym roku mistrzowie bacznie przyglądali się zmianom swoich głównych rywali, a następnie - o czym opowiedział Toto Wolff - wysłali zapytanie do FIA, licząc na interwencję, która wpłynęłaby na najlepsze pit stopy w stawce.
Pierwsza wersja dyrektywy odnosiła się do artykułu 12.8.4. Regulaminu Technicznego, a konkretnie drugiej jego części, wg której "wszelkie systemy czujników mogą działać wyłącznie pasywnie."
W związku z tym od GP Węgier (30 lipca - 1 sierpnia) wprowadzone miały zostać opóźnienia, które gwarantowałyby brak automatyzacji i ludzki czas reakcji.
Dotyczyły one m.in. przekazania sygnału o dokręceniu koła do mechanika z podnośnikiem nie szybciej niż po 0,15 sekundy oraz informowania kierowcy o możliwości odjazdu minimum 0,2 sekundy po położeniu auta na asfalt.
Portal RaceFans poinformował, że FIA zrezygnowała z tamtych ustaleń. Zamiast tego od GP Belgii (27-29 sierpnia) w życie wejdą nowe i łagodniejsze zapisy poprawionej dyrektywy TD022B.
Miesiąc przesunięcia - obejmujący jednak przerwę wakacyjną - ma dać uczestnikom czas na przygotowanie sprzętu i procedur.
Zamiast 0,15 sekundy opóźnienia ekipy, które używają czujników oceniających stan dokręcenia kół, będą musiały sprawić, by system zatrzymał pit stop w przypadku, gdy opona nie zostanie jeszcze w pełni zabezpieczona. Wtedy decyzję o kontynuowaniu zmiany będzie musiał podjąć mechanik przy kole.
Oprogramowanie zarządzające systemem musi być w stanie zablokować wysyłanie sygnału o dokręceniu, gdy faktycznie jeszcze do niego nie doszło. Jeśli mechanik wciśnie przycisk za szybko, będzie musiał go puścić, zabezpieczyć koło i wcisnąć ponownie.
Zapewne ma to przeciwdziałać sytuacji, w której sygnał jest wysyłany z wyprzedzeniem, antycypując dokręcenie, co przekłada się na szybszą zmianę opon.
Zespoły niekorzystające z czujników będą musiały zapewnić obsłudze pit stopu możliwość sprawdzenia dokręcenia kół przed wyjazdem auta. W tym przypadku wystarczająca ma być ocena wizualna.
Zniesione zostało również opóźnienie 0,2 sekundy przy wypuszczaniu kierowcy. Natychmiastowe przekazanie sygnału zawodnikowi po opuszczeniu ma być uznawane za niebezpieczne, jednak opóźnienie w postaci 0,1 sekundy będzie akceptowalne.
FIA wymaga od ekip podzielenia się danymi w celu zapewnienia, że systemy będą działały zgodnie z przepisami.