Grudniowe zamieszanie wokół państwa Wolff będzie miało swoją kontynuację. Jak podała dziś Susie Wolff, FIA została pozwana właśnie w tamtej sprawie.

Po zakończeniu sezonu 2023 Formuły 1 wokół sportu i tak działo się bardzo dużo. W okolicach gali wręczenia nagród, organizowanej przez Federację, magazyn Business F1 opublikował artykuł, w którym zarzucał małżeństwu wymianę tajnych informacji podczas prywatnych rozmów. Był to dość szczegółowy tekst, który przytaczał nawet zakulisowe reakcje rywali Toto, ale najwięcej uwagi zyskał dopiero po tym, jak FIA postanowiła publicznie powiedzieć, iż zamierza przeanalizować ten wątek.

Wtedy też rozpętała się spora burza, związana nie tylko z tym, iż oskarżenia dotyczyły postaci wielkiego kalibru i były poważne, a ciało zarządzające chciało się im przyjrzeć. Tradycyjnie już organizacja Mohammeda Ben Sulayema znalazła się w ogniu krytyki, a niekoniecznie sympatyzujące z nią media zaczęły przypominać o jej ostatnich grzechach oraz tarciach między F1 a FIA. Wszystkiemu nie pomógł dalszy bieg wydarzeń, czyli zamknięcie tematu po zaledwie kilku dniach i nawet podejrzany upadek Emiratczyka.

Szybkie wycofanie się wraz z nagonką zinterpretowano niekorzystnie dla Federacji, a do tego zaczęto spekulować o możliwości podjęcia kroków prawnych przez państwo Wolff. Sam Toto nie ukrywał nawet, iż taki ruch miał być analizowany.

Teraz natomiast potwierdzono, że sprawa faktycznie zostanie skierowana do sądu. Taką wieść przekazała Susie Wolff za pomocą dzisiejszego komunikatu.

- Mogę potwierdzić, że 4 marca osobiście złożyłam skargę do francuskich sądów w związku z oświadczeniami, jakich FIA udzieliła na mój temat w grudniu - napisała była zawodniczka sportów motorowych w mediach społecznościowych.

- Nadal nie doczekaliśmy się żadnej przejrzystości czy wzięcia odpowiedzialności za postępowanie Federacji oraz jej personelu w tej sprawie. Czuję, że bardziej niż kiedykolwiek ważne jest, aby postawić się, wytknąć niewłaściwe zachowanie i upewnić się, że ludzie poniosą konsekwencje.

- Chociaż niektórzy mogą myśleć, że cisza zwalnia ich z odpowiedzialności, to jest jednak inaczej.