Lando Norris wykręcił najlepszy czas w pierwszej sesji treningowej F1 na torze Zandvoort. Kierowcy zmagali się z ciągle zmieniającymi się warunkami, w tym mocnym wiatrem i opadami deszczu.
FP1 w pigułce:
- trening rozpoczął się na mokrym torze,
- jazdy nie były szczególnie reprezentatywne,
- wielu kierowców miało problemy z brakiem przyczepności,
- Shwartzman zastąpił Bottasa,
- Norris z najlepszym czasem.
Pierwsza sesja treningowa, otwierająca drugą część sezonu 2024, rozpoczęła się przy bardzo niskich, jak na standardy F1, temperaturach. Już od czwartku zapowiadano opady i przede wszystkim porywisty wiatr, którego obawiali się kierowcy (więcej TUTAJ).
Zanim zawodnicy opuścili garaże, poznaliśmy listę poprawek na tę rundę. Wyróżnić można tu McLarena, którego pakiety zawsze przyciągają uwagę, a także Williamsa, który wprowadził spore zmiany.
W trakcie treningu okazało się natomiast, że Haasa czeka oddanie pieniędzy firmie Uralkali. Rosjanie zagrali ostro i spróbowali skonfiskować sprzęt amerykańskiego zespołu (szczegóły TUTAJ).
Po otwarciu alei serwisowej na torze pojawiali się pojedynczy zawodnicy, którzy pokonywali swoje okrążenia instalacyjne na oponach deszczowych. Szybko można było zdać sobie sprawę, że wydarzenia pozasportowe będą ciekawsze od FP1.
Pierwsze 30 minut upłynęło pod znakiem spokojnych wyjazdów, którym towarzyszyło kilka drobnych wizyt poza torem oraz wykręconych piruetów. Pierwszy sensowny rezultat zanotowano dopiero po ponad kwadransie.
Na półmetku sesji autorem najlepszego czasu był Max Verstappen (1:21.300), a za nim czołową trójkę uzupełniali Charles Leclerc (1:26.111) i Nico Hulkenberg (1:26.242).
W miarę upływu czasu kierowcy, korzystając z przerwy w opadach i przebłysków słońca, zdecydowali się na przejazdy z użyciem opon przejściowych, co skutkowało stopniową poprawą uzyskiwanych czasów.
Na 12 minut przed końcem treningu pierwsi zawodnicy postanowili sprawdzić zachowanie samochodów na oponach miękkich. Na taki ruch zdecydowała się niemalże cała stawka, z wyjątkiem kierowców Ferrari. Doprowadziło to do kolejnych zmian w tabeli, aczkolwiek trudno nazwać je reprezentatywnymi, gdyż zawodnicy zwyczajnie dostosowywali się do okoliczności.
Ostatecznie najlepszy czas okrążenia padł łupem Norrisa (1:12.322), za plecami którego znaleźli się Max Verstappen (1:12.523) i Lewis Hamilton (1:13.006).
Robert Shwartzman, który na podstawie przepisu o młodym kierowcy zastąpił Valtteriego Bottasa w Sauberze, spisał się nieźle w trudnych warunkach. Dopóki nawierzchnia była mokra, szło mu nawet lepiej niż Zhou Guanyu. Na sucho sytuacja uległa odwróceniu.
Ładowanie danych