Pierre Gasly może okazać się kolejna osobą, która aktywnie włączy się do tegorocznej karuzeli transferowej. W kuluarach przewijają się także nazwiska Coltona Herty i Micka Schumachera.
Decyzja Sebastiana Vettela o zakończeniu kariery w Formule po sezonie 2022 wywołała w środowisku efekt przysłowiowego domina, który uderzył głównie w zespół Alpine. Zgodnie z zapowiedziami w najbliższy poniedziałek odbędzie się spotkanie specjalnej Komisji ds. Uznawania Kontraktów, która ma rozpatrzyć obecny status Oscara Piastriego.
Co istotne, szef składu, Otmar Szafnauer, otwarcie przyznał, że ich strona nie będzie rozglądała się za innymi kierowcami do czasu, aż wyżej wspomniana jednostka nie wyda werdyktu w ich sprawie. Do nieco innych informacji dotarł jednak portal Motorsport, który ujawnił, że Alpine miało już poinformować władze Red Bulla o swoim zainteresowaniu Pierrem Gaslym.
Jak wiadomo, Francuz w czerwcu przedłużył swoją umowę z AlphaTauri na sezon 2023, ale - jak się okazuje - istnieje w tym przypadku możliwość przedwczesnego rozwiązania kontraktu. Precyzując, mowa tu o przedstawieniu odpowiednich korzyści - nie tylko finansowych - byczej rodzinie.
Taki rozwój wydarzeń zdaje się być dość logiczny, gdyż juniorski podmiot Red Bulla z natury ma służyć do szkolenia nowych mistrzów kierownicy, którzy z czasem mogą otrzymać szansę na angaż w seniorskim składzie. Takową możliwość przed kilkoma sezonami otrzymał Gasly, ale jego przygoda w ekipie nadzorowanej przez Christiana Hornera nie potrwała zbyt długo.
Obecnie z uwagi na fakt, że Serio Perez posiada nową umowę, zwycięzca GP Włoch z sezonu 2020 ma zamknięte drzwi do stajni z Milton Keynes, a to z kolei może być sporym argumentem do zapewnienia sobie zewnętrznego awansu.
Sporej dynamiki tej historii dodaje fakt, że według zagranicznych mediów Helmut Marko ma opowiadać się za angażem Micka Schumachera, który po bieżącej kampanii mistrzostw świata może stracić swoje miejsce w drużynie Haasa. Co więcej, na Spa Guenther Steiner wyjawił, iż Ferrari nie ma już nic do powiedzenia w sprawie obsady drugiego fotela w jego zespole, co szerzej opisywał Bartosz Budnik, a sam zainteresowany ma nie być już częścią akademii młodych kierowców z Maranello.
Inne źródła donoszą natomiast, że najsłynniejszy doktor w padoku ma być zainteresowany również usługami Coltona Herty, który obecnie startuje w IndyCar w barwach Andretti Autosport i jest powiązany z McLarenem w roli kierowcy rozwojowego.
Główny problem w tym przypadku nie dotyczy jednak jego porozumienia z ekipą z Woking, a brakujących punktów do uzyskania superlicencji. W takim przypadku obóz Red Bulla musiałby wystosować do Federacji specjalną prośbę, aby ich podopieczny na drodze wyjątku otrzymał stosowne uprawnienia w oparciu o dotychczasowe dokonania w innej serii wyścigowej.
Co ciekawe, potencjalne pozostanie Gasly’ego w obecnym miejscu pracy nie musi oznaczać przekreślenia nazwiska Herty, gdyż innym możliwym scenariuszem jest sprowadzenie Amerykanina w roli kierowcy testowego z możliwością awansu w hierarchii w przyszłości.
Innym problemem po stronie Alpine może być fakt, że Pierre ma nieco skomplikowane relacje z Estebanem Oconem. Ich przyjaźń z dzieciństwa nie przetrwała próby, na jaką wystawiła ją ostra rywalizacja o wejście na szczyt motorsportu, co zresztą zostało poruszone podczas spotkania z mediami. Zapytany, czy potencjalne partnerstwo ze swoim rodakiem mogłoby się sprawdzić, Ocon odparł: - Tak. Jest dobrze. Mamy dla siebie szacunek, co uważam jest bardzo ważne.
Zwycięzca GP Węgier 2021 sam z siebie dodał przy tym, że obecnie jego wymarzonym kolegą zespołowym byłby Mick Schumacher. Jeszcze w czwartek Esteban deklarował, że nie będzie specjalnie zabiegał o jego transfer, jednak w sobotę przyznał, że Otmar Szafnauer i spółka znają już jego zdanie.
- Nie wiem, jak zadecyduje zespół. Nie mam, jak skomentować tej sprawy. Powiedziałem jednak swoim szefom, że moim preferowanym wyborem byłby Mick. Jeśli nie znajdzie rozwiązania, bardzo chciałbym jeździć właśnie z nim. To mój dobry przyjaciel. Natomiast to tylko moja opinia, a ja nie wiem, jaka będzie decyzja. Pomyślałem tylko, że miło będzie powiedzieć, czego bym chciał.
Inną i dość oczywistą opcją dla Francuzów może być ponowne zatrudnienie Daniela Ricciardo, aczkolwiek jego osoba ma wciąż wzbudzać niekoniecznie pozytywne emocje wśród najwyższego kierownica Renault, a ma to związek z jego przedwczesnym odejściem do McLarena przed sezonem 2021. Zagraniczne raporty są jednak zgodne co do tego, że sytuacja nie jest na tyle poważna, aby relacja z Australijczykiem nie mogła być odbudowana.
Gdyby jednak powyższa koncepcja nie doszła do skutku, do gry może wkroczyć człowiek do zadań specjalnych, czyli Nico Hulkenberg, który jest dobrze znany Otmarowi Szafnauerowi z czasów Force India. W przypadku Niemca zespół najprawdopodobniej zaproponowałby mu roczny kontrakt, co w praktyce pozwoliłoby ściągnąć innego zawodnika pokroju Pierre’a Gasly’ego z myślą o sezonie 2024.
W rozszerzonym gronie nazwisk przewijają się także Nyck de Vries i Theo Pourchaire, aczkolwiek mają być to mało prawdopodobne kandydatury.