Audi oficjalnie potwierdziło dziś zawarcie porozumienia z Sauberem w ramach swojego wejścia do najwyższej kategorii wyścigowej na świecie od sezonu 2026. 

Wraz z zatwierdzeniem nowych regulacji silnikowych wszystkie znaki niebie i ziemi wskazywały, iż Porsche jako pierwsze ogłosi swoje zaangażowanie w F1 w roli producenta, jednakże podczas weekendu wyścigowego na torze Spa-Francorchamps przed szereg zdecydowało się wyjść Audi. 

Podczas specjalnej konferencji niemiecki koncern ujawnił kilka szczegółów swojego projektu, aczkolwiek wówczas nie ogłoszono, który z zespołów będzie korzystać z ich silników. Mimo tego w środowisku panowało powszechne przeświadczenie, iż wybór padnie na Saubera, zwłaszcza że ten po 2023 roku nie będzie już wspierany przez Alfę Romeo. 

Dziś natomiast zgodnie z zapowiedziami doczekaliśmy się potwierdzenia w tej koncepcji, według której stajnia z Hinwil od kampanii 2026 będzie korzystała z jednostek firmy z Ingolstadt i stanie się zespołem fabrycznym Audi. Do końca obecnej ery silnikowej tworzone w Szwajcarii bolidy będą natomiast napędzane produktem Ferrari, honorując obecne partnerstwo, które pozwoliło ekipie wykonać postęp i odzyskać konkurencyjność oraz stabilizację.

W oświadczeniu prasowym nie potwierdzono natomiast samego przejęcia udziałów, ale jedynie takie plany. Przyjmuje się, że może dojść do nabycia nawet 75%, których zakup zostanie podzielony na trzy etapy. Pozostała część aktywów może pozostać w rękach Finna Rausinga, czyli aktualnego właściciela ekipy.

Co ciekawe, Audi może nie być jedynym podmiotem z Grupy Volkswagena, który dołączy do elitarnego grona producentów F1. Sporej dynamiki w ostatnich dniach ponownie nabrał temat wejścia Porsche, które po upadku rozmów z Red Bullem ma być blisko sfinalizowania partnerstwa z obozem Williamsa. Niejasne jest obecnie, jak mocne są to plotki.