Obraźliwe słowa trzykrotnego mistrza świata F1, którymi posłużył się do opisania siedmiokrotnego czempiona, doczekały się reakcji brazylijskich władz.
Latem ubiegłego roku w środowisku królowej motorsportu wybuchł prawdziwy skandal, którego powodem okazał się wywiad udzielony kilka miesięcy wcześniej przez Nelsona Piqueta. 70-latek użył w nim rasistowskiej obelgi, która odnosiła się do koloru skóry Lewisa Hamiltona.
Po przedostaniu się obraźliwej wypowiedzi do szerszego grona odbiorców światek Formuły 1 potępił zachowanie Brazylijczyka, które zostało także skomentowane przez nazwanego w dyskryminujący sposób Brytyjczyka. Niedługo po nagłośnieniu sprawy autor całego zamieszania przeprosił zawodnika Mercedesa, ale też zaznaczył, że jego słowa w języku portugalskim zostały źle zrozumiane.
Nie był to jednak koniec tej historii, gdyż nacechowane negatywnie komentarze Piqueta nie umknęły czterem organizacjom broniącym praw człowieka w Brazylii, które oskarżyły i pozwały go do sądu. Podmioty te, wśród których znalazł się m.in. Narodowy Sojusz LGBT+, domagały się wypłaty sowitego odszkodowania, wynoszącego 10 milionów brazylijskich reali, za wyrządzenie przez 70-latka rzekomych szkód moralnych.
Jak podaje Reuters, w piątek brazylijski sąd poinformował o podjęciu decyzji ws. byłego kierowcy, który będzie musiał uregulować karę finansową w wysokości 5 mln brazylijskich reali, czyli około 953 tysięcy dolarów. Orzekający w tej sprawie Pedro Matos de Arrudo uznał, że wydany wyrok ma nie tylko pokazać sposób odpowiedzialności cywilnej za wypowiedziane słowa, ale przede wszystkim pełnić funkcję karną.
Sędzia podkreślił również, iż ukaranie Piqueta w tak dotkliwy sposób ma uwolnić brazylijskie społeczeństwo od rozpowszechniania negatywnych wartości, takich jak rasizm i homofobia.