Zespoły i kierowcy mają już tylko osiem godzin na przygotowanie swoich maszyn do weekendu inaugurującego mistrzostwa świata.

Wyjątkowo krótkie testy przed sezonem 2021 ledwo się rozpoczęły, a już dobiegają końca. Z perspektywy widowiska wydaje się to całkiem niezłą wiadomością - wygląda na to, że niektóre ekipy nie zdążą dobrze dogadać się ze swoimi nowymi konstrukcjami.

W takim położeniu po piątku i sobocie znajduje się m.in. Mercedes, który ma z tyłu głowy nie tylko awarie skrzyni biegów w W12 i AMR21, ale także problemy z balansem.

- Poprawiliśmy ustawienia i balans także wydawał się być lepszy pod koniec sesji, chociaż miało to miejsce w spokojniejszych i chłodniejszych warunkach. Samochód nadal jest trochę niesforny, gdy jest ciepło i wieje mocniej, a tak właśnie było rano. Tym musimy się zająć jutro. To będzie dzień pełen pracy. Mamy jej naprawdę mnóstwo, więc liczymy brak kłopotów - tłumaczył w sobotni wieczór Andrew Shovlin, dyrektor inżynierii Mercedesa.

Mercedes W12, Lewis Hamilton

Ci rywale, którzy nie muszą walczyć z balansem, będą mieli nieco inne cele. Daniel Ricciardo, który dwa poprzednie dni jeździł przed przerwą obiadową i w momencie wysiadania z auta legitymował się najlepszymi czasami, tym razem wskoczy do MCL35M dopiero o godzinie 13. Patrząc na to, że później w piątek i sobotę Lando Norris pokazywał dobre tempo, czegoś podobnego można oczekiwać także od Honey Badgera.

- Teraz brakuje mi już tylko popołudniowej sesji. Miałem dwa poranki, gdy tor był gorący, a my zazwyczaj jeździmy tu nocą. Nie do tego jestem przyzwyczajony. Samochód naturalnie ślizgał się trochę bardziej, więc nie był piorunujący. Jutro powinienem móc mocniej naciskać i lepiej wyczuć, jak komfortowo czuję się w aucie. Ta sesja uzupełni cały obraz, bo w takiej porze normalnie ścigamy i kwalifikujemy się tutaj. Będę miał więc lepsze zrozumienie limitów samochodu w optymalnych warunkach - mówił Australijczyk.

McLaren MCL35M, Daniel Ricciardo

Ustalając składy na niedzielę, aż osiem zespołów zdecydowało się podzielić sesje pomiędzy swoich kierowców. Cały dzień w kokpicie dostaną jedynie Kimi Raikkonen oraz George Russell. Dla Brytyjczyka będzie to pierwszy dłuższy kontakt z FW43B.

Wcześniej jego ekipa oddała piątek Roy'owi Nissany'emu, a w sobotę za kierownicą siedział Nicholas Latifi. Izraelczyk i Kanadyjczyk pokonali odpowiednio 83 i 132 okrążenia, co daje łącznie 215 kółek. Jeśli nowy Williams nadal będzie spisywał się niezawodnie, Mr Saturday powinien zaliczyć produktywny i intensywny dzień.

Williams FW43B, Nicholas Latifi

Mercedes: Valtteri Bottas, Lewis Hamilton

Red Bull: Sergio Perez, Max Verstappen

McLaren: Lando Norris, Daniel Ricciardo

Aston Martin: Lance Stroll, Sebastian Vettel

Alpine: Esteban Ocon, Fernando Alonso

Ferrari: Charles Leclerc, Carlos Sainz

AlphaTauri: Pierre Gasly, Yuki Tsunoda

Alfa Romeo: Kimi Raikkonen

Haas: Mick Schumacher, Nikita Mazepin

Williams: George Russell