Kierowcy F1 otwarcie skrytykowali Mohammeda Ben Sulayema za wiele spraw, które budziły kontrowersje w trakcie jego pierwszej kadencji. Odpowiedź na aferę z przeklinaniem okazała się być znacznie szersza i ostrzejsza.

List Stowarzyszenia Kierowców Grand Prix (GPDA) był zapowiadany już od pewnego czasu. Miała być to reakcja na zamieszanie przeklinaniem, które rozpaliło padok F1 w Singapurze, głównie ze względu na karę oraz protest Maxa Verstappena, a następnie było też przedmiotem dyskusji w Meksyku i Sao Paulo, gdzie grzywnę zarobił Charles Leclerc.

Choć komunikat ukazał się nieco później, niż przewidywano, to najbardziej zaskakująca jest jego treść. Oświadczenie nie jest przeważająco poświęcone niekulturalnemu słownictwu, lecz punktuje wiele innych problemów, z którymi Formuła 1 zmaga się od momentu, gdy Sulayem przejął dowodzenie Międzynarodową Federacją Samochodową.

Zawodnicy cofnęli się nawet do sezonu 2022 i pierwszych kontrowersji z udziałem Emiratczyka, a więc słynnego sporu o biżuterię i bieliznę. Ponadto postawili bardzo trudne pytania na temat kar finansowych, które zadziwiły ich pod koniec sezonu 2023, gdy FIA nagle postanowiła dać sobie możliwość nakładania znacznie wyższych kwot, nawet na poziomie miliona euro.

Poniżej przedstawiamy pełną wersję przetłumaczonego komunikatu, ponieważ po prostu mówi on sam za siebie. Oryginalna wersja jest dostępna na niedawno założonym Instagramie GPDA.

- Jak to bywa w każdym sporcie, uczestnicy muszą znosić decyzje sędziów niezależnie od tego, czy się z nimi zgadzają lub nie. Tak już działa sport. Kierowcy (nasi członkowie) nie są inni i również to rozumieją. Nasi członkowie to profesjonalni zawodnicy, którzy ścigają się w Formule 1, na szczycie międzynarodowego motorsportu. To gladiatorzy, którzy w każdy weekend wyścigowy tworzą wielkie widowisko dla fanów.

- Jeśli chodzi o przeklinanie, to istnieje różnica pomiędzy takim, które ma obrazić innych, a swobodniejszym, którego można użyć do opisania złej pogody lub nieżywego obiektu, jakim jest bolid Formuły 1 czy też zdarzenie za kierownicą. Zachęcamy prezydenta FIA do tego, aby sam także wziął pod uwagę swój ton oraz język, kiedy rozmawia z naszymi członkami lub wypowiada się o nich na forum publicznym czy gdzieś indziej. Ponadto zaznaczamy, iż nasi członkowie są dorosłymi ludźmi i nie potrzebują, aby za pomocą mediów przekazywano im instrukcje w tak trywialnych sprawach jak noszenie biżuterii czy bielizny.

- GPDA wielokrotnie wyrażało swoją opinię na temat tego, że kary finansowe, które nakłada się na kierowców, nie są właściwą rzeczą dla naszego sportu. Przez ostatnie trzy lata prosiliśmy prezydenta FIA o podzielenie się szczegółami i strategią dystrybuowania kar finansowych, a także o ujawnienie, w jaki sposób te pieniądze są wydawane. Wyrażaliśmy nasze zmartwienie co do tego, że grzywny tworzą negatywny wizerunek sportu. Kolejny raz prosimy więc prezydenta FIA o finansową transparentność oraz bezpośredni, otwarty dialog z nami. Wszyscy akcjonariusze (FIA, F1, zespoły i GPDA) powinni wspólnie wskazać, jak i gdzie przekazywać pieniądze, aby odbywało się to z korzyścią dla naszego sportu.

- GPDA życzy sobie współpracy i konstruktywnych rozmów ze wszystkimi akcjonariuszami, w tym prezydentem FIA, aby promować nasz wspaniały sport z korzyścią dla wszystkich, którzy w nim pracują, oglądają go lub po prostu kochają. My odgrywamy tu swoją rolę. 

Pod listem w imieniu kierowców F1 podpisali się dyrektorzy i przewodniczący GPDA.