Najbliższe tygodnie mogą być bardzo trudne dla George'a Russella, o ile wieści z włoskiego Motorsportu są prawdziwe. Według nich 22-latek był już o włos od przejścia do Mercedesa, a teraz może być blisko utraty miejsca w Formule 1.

Brytyjczyk rozpoczął starty w Formule 1 w 2019 roku w Williamsie już z łatką przyszłego kierowcy ekipy z Brackley. Od początku był nazywany wielkim talentem i miał także spore osiągnięcia - tytuły w GP3 i Formule 2.

Toto Wolff nie zdecydował się jednak już po jednym sezonie w F1 awansować go do najlepszego zespołu w stawce, tłumacząc w sierpniu 2019 roku, iż było na to po prostu za wcześnie.

Na samym początku tegorocznej kampanii okazało się, iż zawodnik nie trafi do Mercedesa także w 2021 roku. Williams już 16 lipca ogłosił przedłużenie kontraktu z obecnym składem, a 6 sierpnia poinformowano, że swoje miejsce utrzyma też Valtteri Bottas.

Jak wynika z doniesień Roberto Chinchero, junior Srebrnych Strzał był jednak bardzo blisko upragnionej promocji. W czerwcu mistrzowie mieli być zdecydowani na zmianę swojego kierowcy numer 2.

Ten ruch miał zostać zablokowany przez Claire Williams, która chciała zatrzymać utalentowanego zawodnika, podbijając wartość wystawionego na sprzedaż Williamsa. Pokrywa się to z wypowiedziami George'a Russella o przyszłości w rękach szefowej.

Mercedes miał mieć również przygotowany plan miękkiego lądowania dla Valtteriego Bottasa, który stałby się kierowcą Astona Martina i nie musiałby szukać miejsca w ogonie stawki.

Sytuację zmieniła jednak sprzedaż Williamsa, którą ogłoszono 21 sierpnia, odejście Claire i Franka po GP Włoch (6 września), a także ruchy na rynku transferowym, przez które bez posady znalazł się Sergio Perez.

Meksykanin miał być zainteresowany przejściem do Haasa, jednak tu napotkał kolejną przeszkodę w postaci Nikity Mazepina, dysponującego również wielkim wsparciem finansowym. Checo miał więc zapukać do drzwi Williamsa, które o dziwo ktoś otworzył.

Dorilton Capital, nowy właściciel brytyjskiego zespołu, mimo kontraktu George'a Russella, mógłby powołać się na klauzulę "zmiany kontroli" i zmienić umowy, które podpisał jeszcze poprzedni właściciel, czyli rodzina Williamsów. Zapewne z powodów finansowych, ponieważ Nicholas Latifi dysponuje ogromnym budżetem, amerykańska firma nie brała pod uwagę zastąpienia drugiego kierowcy ekipy z Grove.

Chociaż żadne decyzje jeszcze nie zapadły, co podkreślił także włoski portal, jasne jest, iż w przypadku zdecydowania się na Sergio Pereza młody Brytyjczyk mógłby nagle znaleźć się bez fotela wyścigowego na sezon 2021.