Dzień po kontrowersyjnym wyścigu F1 w Monako, który rozgrywano na nowych zasadach, jeden z dyrektorów Stowarzyszenia Kierowców Grand Prix przedstawił ciekawą koncepcję usprawnienia toru. To trzy intrygujące pomysły, które pochodzą od byłego zawodnika, zajmującego się obecnie właśnie projektowaniem obiektów.

Wczorajsza rywalizacja na Circuit de Monaco, podczas której oglądaliśmy dwa obowiązkowe pit stopy, wywołała raczej niedobre odczucia. Choć początkowo zawody mogły ekscytować liczbą niewiadomych, to później wzbudziły niesmak samych uczestników. Temat cały czas jest więc palący, bo widowisko może i było ciut ciekawsze, ale pojawiły się zarzuty o to, czy nie zostało sportowo zmanipulowane. Poza tym stworzyło też okazję do losowego i niezasłużonego zwycięstwa. 

W wypowiedziach po GP Monako pojawiło się kilka interesujących propozycji, jak ta radykalna autorstwa George'a Russella czy słynne rzucanie bananami. Choć Max Verstappen nie powiedział tego na poważnie i chciał uwypuklić absurdalność przedsięwzięcia, to zupełnie inaczej postąpił jego szef, który wskazał na najważniejszy czynnik - potrzebę zmian na samym torze.

- Jedynym sposobem, który zachęci do jakiejkolwiek formy wyprzedzania, jest stworzenie większych stref hamowania. Może na wyjściu z tunelu, a może w zakręcie nr 1? Gdyby była opcja wydłużenia tych stref gdziekolwiek, to na pewno powinniśmy się temu przyjrzeć - ocenił Christian Horner.

Dokładnie to zaproponował Alex Wurz, który w poniedziałkowy wieczór zamieścił w internecie ciekawy filmik z analizą trzech pomysłów. Wszystkie mają robić to, o czym mówił Horner - zachęcać do jakiejkolwiek formy wyprzedzania.

Te koncepcje są o tyle interesujące, że pochodzą od człowieka, który zna motorsport i z perspektywy kokpitu (w tym bolidu F1), i projektowania torów. Wurz angażuje się obecnie w królową motorsportu nie tylko jako jeden z dyrektorów GPDA, ale także projektant. Jego firma, WURZdesign, jest odpowiedzialna m.in. za działania przy kosmicznym obiekcie, który ma być nowym domem F1 w Arabii Saudyjskiej.

Przedstawiając potencjalne zmiany w Monako, Austriak wykazał się zrozumieniem istoty problemu. Najsłynniejszy uliczny tor świata jest wrośnięty w miasto i trudno go zmodyfikować. To o wiele poważniejsza operacja niż np. w Melbourne, gdzie kilka lat temu nitka została wyraźnie odświeżona. Tutaj kłopot stanowią teren czy dostępne miejsce.

Mimo tego Wurzowi udało się wpaść na trzy stosunkowo proste pomysły. Dwa z nich są raczej kosmetyczne, a jeden byłby dużą zmianą, pozwalającą kierowcom na więcej walki w strefie hamowania za tunelem. Haczyk stanowi to, że konieczne byłyby tu prace przy samej marinie.

KONCEPCJA ZMIAN TORU F1 W MONAKO

Poniżej przedstawiamy pomysły Alexa Wurza, ale zachęcamy do obejrzenia osadzonego niżej oryginalnego filmiku w języku angielskim. Ten jest co prawda w kiepskiej jakości, ale wyraźnie ukazuje, co mogłoby się zmienić. Ciut lepsze zrzuty z mapy są natomiast dostępne TUTAJ.

1. Przesunięcie szykany Nouvelle o 80 metrów

To właśnie ten zabieg jest tym najbardziej skomplikowanym, gdyż nawet na zamieszczonym przez Wurza wideo widać, że linie zahaczają o... wodę. Aby przesunąć szykanę, należałoby więc dokonać poważniejszej ingerencji w przestrzeń.

- Z mojego doświadczenia w wyścigach, podobnie jak oglądania ich, wynika, że często manewr jest już blisko - mówił autor. - To miejsce „prawie do wyprzedzania”. Okazjonalnie coś się tam zdarzy, ale na podstawie mojego doświadczenia oraz rozmów z zawodnikami jestem przekonany, że przesunięcie szykany jest możliwe, przy jednoczesnym uwzględnieniu miejskich ograniczeń.

- Taka zmiana oznaczałaby, że bronienie się w tym zakręcie, które samo w sobie jest łatwe poprzez delikatny łuk i wyboje, stałoby się trudniejsze. Można byłoby przygotować atak i wykonać manewr z większą szansą powodzenia. 

Co ciekawe, ta wersja jest kompromisem pomiędzy zwiększeniem strefy hamowania a utrzymaniem zakrętu Tabac ciągle w miarę ekscytującym. Wurz nie poruszał tu kwestii całkowitego zrezygnowania z szykany, gdyż od lat oczywiste jest, że byłoby to niebezpieczne, a poza tym bolid z przodu zawsze byłby na wybitnie dominującej pozycji. 

- Ponieważ wszyscy kierowcy kochają sekcję Tabac, a to również mój ulubiony zakręt na tym torze, zresztą bardzo trudny, to nadal stworzylibyśmy przestrzeń do tego, aby nie brać go na pełnym gazie. Ciągle trzeba byłoby odpuścić go i dotknąć hamulców. Nie zmienilibyśmy charakteru czegoś, co jest bliskie sercom kierowców wyścigowych. 

- Wszystko to byłoby sporym zadaniem inżynieryjnym dla miasta, ale jeżeli mamy rozmawiać o sposobach na poprawienie toru w Monako, to jedna z okazji jest tutaj.

2. Przesunięcie wierzchołka w La Rascasse

W tym miejscu Wurz chciałby doprowadzić do zwiększenia dystansu hamowania w nieco inny sposób, zmieniając profil samego wierzchołka. Poprzez przesunięcie go o 2-3 metry dalej, kierowcy jechaliby nieco inną drogą i później rozpoczynali skręcanie, co delikatnie otworzyłoby drzwi do wciskania się. Takie ataki są tam możliwe już, ale obarcza je potworne ryzyko kolizji czy nawet bycia niezauważonym, co doskonale pokazał Charles Leclerc w 2019 roku.

- Przesunęlibyśmy wierzchołek tak bardzo, jak to fizycznie możliwe - tłumaczył dalej Wurz. - Gdyby do tego doszło, sposób wjeżdżania w zakręt uległby zmianie, a sama sekcja umożliwiłaby nurkowanie z daleka. To oznaczałoby, że kierowca z przodu musiałby albo się bronić, albo otworzyć drzwi. Gdyby się bronił, to wyjechałby dużo wolniej, tworząc pociąg za sobą. To z kolei zwiększyłoby presję na wszystkich kierowcach.

- Moim zdaniem to mały trik, prosty do wprowadzenia, ale przynajmniej zachęciłby do większej walki, zwiększyłby presję i być może liczbę manewrów.

3. Poszerzenie nawrotu

Ostatnia propozycja, również z gatunku tych mniejszych, dotyczy poszerzenia toru przy hotelu - de facto chodzi tu o rezygnację z krawężników na wejściu i wyjściu. W opinii Wurza to również utrudniłoby obronę.

- Zaproponowałbym poszerzenie toru o 2,2-2,4 metra [przy wierzchołku, od fazy wejściu]. To ponownie sprawiłoby, że łatwiej byłoby wyskoczyć z tyłu i zanurkować. Kierowca broniący musiałby się trochę bronić, więc byłby wolniejszy.

- Sam nawrót jest bardzo ciasny, dlatego musielibyśmy poszerzyć tor również po prawej [na wyjeździe], zrezygnować z tarki i wyłożyć asfalt przy samej ścianie, aby uzyskać odpowiedni promień skrętu. Prawdziwa i idealna linia wyścigowa nie zostałaby zmodyfikowana, podobnie jak charakter zakrętu. To tylko zwiększyłoby szansę na nurkowanie. 

- Gdyby to nie zadziałało, to i tak dostalibyśmy te 2,5 metra po drugiej stronie. I znowu, to też wpłynęłoby na resztę stawki, zachęcając do atakowania już w nowej szykanie. Łącząc to wszystko, doprowadzilibyśmy do zwiększenia możliwości walki na ulicach Monako.